Hejka, ja już nie komentuje swojej regularności w pisaniu postów bo sama się ośmieszam. Ogólnie...jest źle, bardzo źle. Jest beznadziejnie. Myślę że to już depresja. Szczerze? Nie mam ochoty do życia, do niczego. Mój mózg praktycznie przestał funkcjonować. Ciało boli z każdej strony, jakikolwiek ruch wywołuje zadyszkę. Siedzę więc głównie bez celu na kanapie i przeglądam internet. Przeglądam głównie profile innych ludzi i porównuje się. Zazdroszczę ludziom. Nie umiem poki co się podnieść, nie wiem od czego zacząć. Do tego doszły problemy....z policją, która sama wezwałam a narobiłam sobie tylko więcej problemów. Nie chcę o tym pisać ale nie sądziłam że do tego dojdzie. Ja normalna, kulturalna osoba będę zeznawać na policji. Na szczęście od 1 sierpnia chyba mogę żyć spokojnie beż ich kontroli. Wiecie co?....po prostu wszystko jest nie tak, wszystko się wali, ale to wszystko. Jeszcze nigdy nie byłam w takim punkcie życia jakim jestem teraz. I nie wiem jak się z tego podnieść. Powinnam zacząć wszystko od nowa....😭
Trzymajcie za mnie kciuki bym wyszła z tej mojej depresji...