niedziela, 24 listopada 2019

Czuję już święta

Witam, 
ten miesiąc zleciał jak z bicza strzelił, a ja nie dałam żadnego posta na bloga. Tak nie może być, muszę koniecznie to jakoś zmienić by pisać w miarę regularnie. Jednak nie obiecuję niczego bo wiem, że z moim czasem bywa różnie.
W tym tygodniu  w moim mieście zaczął się oficjalnie okres świąteczny. 21 listopada nastąpiło uroczyste zapalenie światełek, lampek i choinki. Nie jest to jakieś spektakularne wydarzenie i na pewno w większych miastach Anglii wygląda to milion razy ciekawiej, mimo to postanowiłam się wybrać z moim P. by zobaczyć jak to wygląda. Poza tym kocham święta i klimat związany z tym okresem. Trochę zła jestem na siebie, bo z lenistwa nie poszliśmy kilka metrów dalej i przegapiłam spotkanie z żywymi reniferami oraz kilka innych ciekawych przedstawień. To co jednak udało mi się sfotografować i sfilmować pokażę Wam tutaj, niestety zdjęcia nie będą najlepszej jakości, bo robione telefonem. Poza tym było tak bardzo zimno tego dnia, że ręce grabiały od filmowania. Byłam też krótko, ponieważ wszystko działo się koło 18 wieczorem a ja o 21 musiałam już iść do pracy na nocną zmianę.








niedziela, 10 listopada 2019

Podsumowanie października

 Hejka. Przychodzę dziś do Was z moim podsumowaniem października. Trochę późno, ale praca na popołudnia nie pozwoliła mi na znalezienie wolnej chwili czasu. Dopiero znalazłam ją w weekend. Ten miesiąc nie był zbytnio ciekawy dla mnie i nie działo się w nim nic szczególnego, czym miałabym się pochwalić. Mimo to jak co miesiąc, chcę robić takie podsumowania chociażby dla samej siebie. 

A oto co działo się w październiku:
  • Napisałam w sumie 11 postów na blogu - 6 na nowym i 5 na obecnym.
  • Założyłam nowego bloga - pasje edyty.
  • Przepracowałam 48 godzin w tygodniu, czyli o 8 godzin więcej niż zwykle i myłam maszyny 8 razy.
  • Przeczytałam w sumie 2 książki (dokończyłam czytać 451 Fahrenheita, przeczytałam "Nieproszony Gość" Charlotte Link, i przeczytałam połowę książki Grażyny Plebanek "Przystupa").


    • Obejrzałam 5 filmów, w tym : horror "W wysokiej trawie"; komedię "Wysoka dziewczyna"; thriller "Rust Creek"; dramat "Parasite" i film biograficzny "Przypływ wiary". 


    • Przez 10 dni udało mi się poświęcić 20 minut na czytanie książki, potem przestałam liczyć czas.
    • Obejrzałam pierwszy sezon serialu "Stranger Things". Fajny....jednak wolę "Atypowego".
    • Wzięłam udział w konkursie na bookstagramie  u "Recenzentki doskonałej", gdzie nagrodą była książka "Ostatnia noc Oliwii" (niestety nie wygrałam).
    • Kupiłam nową zakładkę magnetyczną do książki z królikami.



    • Stałam się posiadaczką pierwszej figurki Funko Pop.


    • Piłam bardzo dużo wody z cytryną, mięty, pokrzywy i rumianku.
    • Nakładałam olejek rycynowy na rzęsy przez 5 dni i zauważyłam poprawę.
    • Nakładałam systematycznie odżywkę na włosy i również zauważyłam poprawę w kondycji moich włosów (niestety w połowie miesiąca motywacja spadła do zera).
    • Nakładałam na twarz kwas hialuronowy.
    • Zrobiłam dwie nowe zupy.
    • Zrobiłam nowy koktajl oczyszczający ze szpinaku, banana, gruszki, imbiru i soku jabłkowego.


    • Zrobiłam nowe śniadania: owsianka z jogurtem, pomarańczą i gorzką czekoladą, kanapki z serem pleśniowym i winogronem.


    • Gotowałam nowe obiady, w tym mielone z fetą obtoczone w boczku.


    • Przytyłam z powrotem 2 kg i nie ćwiczyłam (minus).
    • Kupiłam nową czapkę na zimę oraz bluzkę.
    • Byłam na długim spacerze nad rzeką. 

    • Posegregowałam trochę dokumentów i kupiłam nowy pojemnik na płatki owsiane. P. zaś zrobił listę przypraw, która będzie wisieć wydrukowana w szafce. 
    • Starałam się chodzić wcześniej spać i nawet udało mi się namówić też mojego P, co uważam za swój wielki sukces.
    W połowie miesiąca moja motywacja spadła i lenistwo wzięło górę. No ale przede mną nowy miesiąc i nowe możliwości. Porównując wrzesień i październik udało mi się więcej zdziałać w dziedzinie kulturalnej, czyli obejrzałam więcej filmów i wydaje mi się, że ciut więcej przeczytałam. Natomiast zaprzepaściłam treningi i dietę, przez co wróciłam do stanu swojej wagi z początku września. Może listopad okaże się bardziej ciekawy w nowe doświadczenia i mam cichą nadzieję, że więcej zrealizuję swoich planów niż w październiku. 

    Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia