poniedziałek, 27 października 2025

Po powrocie z Polski

Witaj po dłuższej przerwie.

U mnie praktycznie bez zmian, ale jednak dużo lepiej. Wiem, że nigdy już nie będzie jak kiedyś, ale na razie jest znośnie. Staram się żyć w miarę po swojemu, czasem się to udaje, czasem nie.

Udało mi się też polecieć do Polski i spotkać się z moimi kochanymi rodzicami. Bardzo mi ich brakuje tutaj w UK i obiecałam sobie, że dla nich po powrocie będę się zmieniać, żeby byli ze mnie dumni.

Udało mi się też załatwić nowy telefon, więc mam teraz większe możliwości na robienie zdjęć.

Wykupiłam też dietę Ani Lewandowskiej i jestem już na 3. dniu testowania.

Jestem też na diecie bezglutenowej, ale wiem, że w święta na pewno odpuszczę. Na razie walczę z każdym dniem, by nie jeść glutenu, ale długa droga przede mną, bym przeszła na nią całkowicie.

Jeden z moich ostatnich dni jedzenia.



A tak w ogóle zachwycam się jesienią, w Polsce chyba przeżyłam najpiękniejszą jesień, ale o tym kiedy indziej.

Zdjęcie z wczorajszego spaceru z nowego telefonu. Zrobiłam też swój jesienny bukiet z kwiatów i suszków znalezionych po drodze z zakupów.







czwartek, 28 sierpnia 2025

Spokojny dzień

 Witam po przerwie. 

U mnie trochę lepiej. Pomału wszystko wraca do normy, chociaż wiem że nigdy nie będzie już idealnie.  Tzn idealnie dla mnie. Jest po prostu znośnie. Udało się nawet wyjechać na dwa dni do drugiego miasta, ale o tym może kiedy indziej.

Dziś mam czas pokazać swój dzień. Może nie wykorzystałam go na maksa, ale zawsze pchnęłam do przodu. 

Dzień rozpoczęłam od wypicia wody z miętą i cytryną. 


Następnie zrobiłam i zjadłam zdrowe śniadanie z aplikacji Fitworld. No ja po prostu lubię śniadania na slodko zwłaszcza owsianki 🙂

A na śniadanie miałam owsiankę z śliwką,  bananem, cynamonem i płatkami migdałowymi. Była pyszna.



Po śniadaniu zabralam się za czytanie książki "Idealna niania". Zapowiada się ciekawie, chociaż mam wrażenie że gdzieś już coś podobnego czytałam. 

Obiecałam sobie, że zacznę każdego dnia poświęcać na książkę chociaż 20 minut dziennie. 


Następnie wpadła kawka, 3 słodkie ciasteczka i kawałek filmu na Netflix. 



Po kawce ugotowałam zupę z buraków dla N. i chwilę ogarnęłam miejsce pod oknem. 

I nareszcie zmotywowałam się i wsiadłam na rowerek stacjonarny i zrobiłam trening 30minutowy. Z tego jestem najbardziej dumna, zwłaszcza że obiecałam sobie na koniec  września zejść do 65 kg. Muszę więc zgubić 1,5kg.



Po treningu byłam już trochę głodna a i godzina pokazywała że czas już na obiad.  Zrobiłam więc znów z aplikacji Fitworld naleśniki z kurczakiem i warzywami.  Wyszło pysznie, mimo że zdecydowanie farszu było za dużo i naleśniki rozłamały mi się na kawałki. 



Po obiedzie upiekłam jeszcze ciasto marchewkowe w wersji fit, ale na razie nie próbowałam bo chłodzi się w lodówce. 

Potem wrocil mój N z pracy, pomogłam więc mu wziąć prysznic, bo bardzo bolały go plecy i dałam obiadek.

Sama na kolację zjadłam jeszcze kanapkę z camembertem i syropem klonowym. Do tego wypiłam miętę. 



niedziela, 27 lipca 2025

Jest strasznie źle

 Hejka, ja już nie komentuje swojej regularności w pisaniu postów bo sama się ośmieszam. Ogólnie...jest źle, bardzo źle.  Jest beznadziejnie. Myślę że to już depresja. Szczerze? Nie mam ochoty do życia, do niczego.  Mój mózg praktycznie przestał funkcjonować. Ciało boli z każdej strony, jakikolwiek ruch wywołuje zadyszkę. Siedzę więc głównie bez celu na kanapie i przeglądam internet.  Przeglądam głównie profile innych ludzi i porównuje się.  Zazdroszczę ludziom. Nie umiem poki co się podnieść,  nie wiem od czego zacząć.  Do tego doszły problemy....z policją,  która sama wezwałam a narobiłam sobie tylko więcej problemów. Nie chcę o tym pisać ale nie sądziłam że do tego dojdzie. Ja normalna, kulturalna osoba będę zeznawać na policji. Na szczęście od 1 sierpnia chyba mogę żyć spokojnie beż ich kontroli. Wiecie co?....po prostu wszystko jest nie tak, wszystko się wali, ale to wszystko.  Jeszcze nigdy nie byłam w takim punkcie życia jakim jestem teraz. I nie wiem jak się z tego podnieść. Powinnam zacząć wszystko od nowa....😭

Trzymajcie za mnie kciuki bym wyszła z tej mojej depresji...


sobota, 31 maja 2025

Podsumowanie planów

 Witam w ostatnim dniu maja.  Dziś przychodzę z podsumowaniem swoich planów, które udało mi się zrealizować. Co prawda nie minął jeszcze miesiąc, tylko 3 tygodnie, ale jednak wyzwanie znów zaczynam od nowa od czerwca.

Tak więc udało mi się 

- czytać 6 razy z 30 dni książkę przez 20 minut

- zrobić zdjęcie zachodu słońca 

- zrobić zdjęcie przy pomniku

- poćwiczyć raz na rowerku stacjonarnym 

- zrobić 2 treningi 

- pójść raz na spacer z 5 zaplanowanych

- pójść raz na samotny spacer z 2 zaplanowanych 

- stosować dietę 

- zrobić 15 tys kroków 

- spróbować nowe piwo

- zrobić nową potrawę 

- zjeść truskawki z bitą śmietaną 

-zjeść nowe śniadanie 

- zjeść nowy jogurt

- wypić 1 raz kawę kuloodporna z 4 zaplanowanych 

- pojechać do Zoo w Friskney

- wstać raz o 8 rano

- uprać pościel 

- obejrzeć 5 odcinków Familiady z 10 zaplanowanych 

- obejrzeć raz Fakty 

- klikać program zarobkowy 

- grać w Coin Master 

- szukać pieniędzy na ulicy i znaleźć 20 pensów 

- obejrzeć 2 filmy

- obejrzeć 1 serial i połowę drugiego

- obejrzeć 2 horrory

- chodzić na angielski 

- 5 razy ćwiczyć z Duolingo 

- stosować tonik

- 5 razy pestki dyni i słonecznika 

- wypić yerba mate z 10 zaplanowanych

- wypić 2 razy wodę z cytryną i miodem  z 20 zaplanowanych 

- nałożyć raz odżywkę na włosy 

- zrobić raz masaż głowy 

- nałożyć raz wcierkę na włosy 

- balsamować ciało 

- nakładać krem na twarz I szyję 

- spryskac włosy wodą różana

-używać wazeliny na usta

- 4 razy wypić herbatę z imbirem 

Być może wszystko nie napisałam, bo potem przestałam odhaczać,  ale i tak jestem zadowolona z tych 3 tygodni.

1 czerwca zaczynam od nowa :)  te same cele co na maj.  

środa, 21 maja 2025

Zachód slońca, spacer, udany dzień

 Witam w środę 

Dziś był bardzo udany dzień. W końcu spokój, w końcu odpoczęłam psychicznie. I chociaż wiem że to pewnie chwilowo to jednak delektuje się tym co mam na już. 

Rano wybrałam się z N do lekarza z jego bolącą kością ogonową. Załatwiliśmy tydzień zwolnienia i rehabilitację.  Potem poszłam na język angielski w pracy. Poszło mi sprawnie i cieszę się że dobrze sobie radzę. 

Z planów dziś udało się wykonać 

- chodzić na język angielski 

- poczytać 20 minut książkę 

- zrobić 3 lekcje angielskiego w Duolingo 


- zrobić 18 tys kroków 


- zrobić pranie pościeli

- zrobić zdjęcie przy pomniku 



- pójść na spacer i zrobić zdjęcie zachodu słońca








 

 

wtorek, 20 maja 2025

W miarę normalny wtorek

 Witam w środę po północy. Ja niedawno wróciłam z pracy po drugiej zmianie, zmęczona i niewyspana. Nocka była bardzo męcząca dla mnie psychicznie, na szczęście nastąpił chwilowy spokój.

Dziś niewiele zrobiłam z moich planów, bo i zabrakło czasu przed pracą, i wygrał sen a i pewna osoba blokuje konkretnie moje plany.

- jednak udało mi się zrobić masaż skóry głowy,  nałożyć odżywkę,  wcierke i wodę różana na włosy 

- udało się też zmyc twarz tonikiem i użyć kwasu hialuronowego 



- poczytałam też 20 minut książkę i zrobiłam 3 lekcje angielskiego w Duolingo 




- wypróbowałam też nowe chipsy firmy Walkers



- zrobiłam też krotki masaż twarzy i nałożyłam krem na twarz I szyję 

- zjadłam pestki dyni i słonecznika 

poniedziałek, 19 maja 2025

Bolesny poniedzialek

 Witam w kolejny dzień moich zmian.  Niestety nastąpiły nieprzewidziane okoliczności,  które bardzo utrudnią mi wykonanie tego planu. Będzie ten miesiąc dla mnie psychicznie męczący. Cała najbliższą rodzina zawiodła, a to dopiero początek ich złych uczynków. Nie chcę tu pisać o co chodzi, ale mam ogromny ból w sercu i serio nie chce mi się żyć. Nie tak sobie wyobrażałam swoje życie, swój związek. Źle wybrałam i teraz mam tego konsekwencje. I nie wiem jak z tego wybrnąć. Każdy dzień prawie płaczę z bezsilności, ze swojej głupoty. Krzyczę i wyklinam Boga "czemu ja". Czym tak bardzo zawiniłam, że od dzieciństwa nie wiedzie mi się w życiu.  I choćbym się starała zmienić, dbać o siebie, o swe ciało pewne osoby nie pozwolą mi nigdy osiągnąć w życiu, to o czym marzę. Tęsknię za moim P. Nie doceniałam tego co miałam. A teraz nie umiem zostawić człowieka, który mnie strasznie rani, zabiją każdego dnia po trochu. Nie umiem, bo nie chce mieć jego życia na sumieniu. BOZE dopomóż. 

Ale wracając do planów dziś niewiele udało się zrobić właśnie przez to co dzisiaj mnie bardzo zraniło. 

- poczytałam 20 minut książkę 



- zrobiłam po raz kolejny nowe śniadanie i nową potrawę a mianowicie Partaszkę z jabłkiem na śniadanie i makaron ryżowy z kurczakiem i brokulem




- wypiłam herbatę z imbirem

- zrobiłam koktajl z banana i mleka

- wypiłam wodę z cytryną i miodem oraz miętą 



- obejrzałam drugi odcinek serialu " The Gardener"



- zrobiłam 3 lekcje angielskiego w Duolingo 

- używałam wazeliny na usta

- użyłam balsam na całe ciało i wzięłam prysznic

- poćwiczyłam na rowerku stacjonarnym 35 minut i przejechałam 6,98 km



 Z rzeczy niezaplanowanych pobawiłam się w łączenie kropek oraz zrobiłam zdjęcie kwiatów po drodze, które ktoś zostawił przy drzwiach kościoła. 






niedziela, 18 maja 2025

Moja niedziela, zakupy, gotowanie i samotny spacer

Aktualizacja planów, czyli co udało mi się zrobić z listy.

- zrobiłam nowe śniadanie czyli kuskus z domową nutellą z awokado, banana I kakao. Sniadanko było bardzo smaczne, bo kto nie lubi nutelli.



- wypróbowałam też nową babeczkę o nazwie Sticky Toffe muffin, która była przepyszna. Kupiłam ją w przecenie i nie żałuję.  Niebo w gębie i do tego kawa...czego można chcieć więcej. 




- byłam też na krótkim spacerku,  ale nie odhaczam bo był to spacer by zrobić zakupy. A spacer to jednak dla mnie oddychanie świeżym powietrzem, chodzenie bez konkretnego celu. Nagrałam jednak filmik w którym słychać jak pięknie graja dzwony w naszej wieży w mieście. 

 



- udało się też poczytać książkę "Anna Karenina" 20 minut 1/30


- zrobilam też 3 kolejne lekcje angielskiego w Duolingo i poćwiczyłam słowa "were" "weren't".


 
- zrobiłam też nową potrawę a mianowicie placki ziemniaczane z twarogiem i brokułem



- wypiłam też 1 z 10 zaplanowanych Yerba mate



Po obiedzie wybrałam się na samotny spacer, 1 z 2 zaplanowanych na ten miesiąc. Całkiem fajnie się spacerowalo mimo że pogoda średnia. Wieczorkiem jednak spacerowanie ma swój urok i klimat.

A tu kilka fotek ze spacerku















- po powrocie do domu usmazylam placki ziemniaczane jeszcze raz i zrobiłam przekąskę w postaci banana z masłem orzechowym i syropem czekoladowym 


- używałam też wazeliny do ust
- klikałam program zarobkowy 


- obejrzałam też dwa odcinki1 na YouTube z kanału Natalia i kanału Olimvlog.
- obejrzałam 1 z 15 Fakty
- wypiłam wodę z cytryną i miodem 



- zjadłam też pestki dyni i słonecznika 
- zrobiłam krotki masaż twarzy
- nałożyłam krem na twarz i szyję 
- obejrzałam też 1 odcinek serialu "The gardener".





Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia