niedziela, 10 maja 2020

Witam, dziś post z podsumowaniem kwietnia, bo chyba w końcu już najwyższy czas go opublikować. Ostatnio nie mam dobrych dni, powiem szczerze że nawet nie mam chęci już pisać bloga. Mam wrażenie, że wszystko jest przeciw mnie i że tam na górze ktoś rzuca mi pod nogi kłody, bym nie mogła iść dalej. A ja niestety należę do tych osób, które się szybko poddają przeciwnościom losu. Może to jakaś karma wraca do mnie, może komuś kiedyś coś złego zrobiłam i teraz dostaję to samo w zamian. Nie wiem. Ciągle się zastanawiam czemu wszystko mi idzie źle? czemu pewne rzeczy przytrafiają się mnie a innym to się wszystko albo prawie wszystko udaje. Może od początku swego życia jestem skazana na porażkę? Tylko po co w takim razie Pan Bóg uratował mnie w pierwszych miesiącach mego życia od śmierci? Chyba jakiś w tym cel miał, bym żyła nadal? Może kiedyś dowiem się tego, a może nie. Mam wrażenie też, że od momentu kiedy odsunęłam się od Kościoła i modlitwy spotyka mnie wiele złego. Czyżby to jakiś znak, że jednak powinnam się trochę nawrócić i umocnić swoją wiarę? 

Wracając do podsumowania kwietnia:

1. Książkowo wypadł bardzo słabo. Przeczytałam tylko połowę "Rebeki"Daphne du Maurier.




2. Filmowo: również bardzo słabo. Udało mi się obejrzeć 4 polskie filmy, w tym 3 części Planety Singli oraz Juliusza. Bardzo mało oglądam polskich ekranizacji, ale tym razem nie żaluję bo odstresowałam się przy nich totalnie. A nawet uśmiałam. Może nie są to górnolotne filmy, ale dla relaksu jak najbardziej polecam obejrzeć.



3. Obejrzałam 3 i 4 sezon "Domu z papieru". Chyba każdy ten serial zna i wie że warto mu poświęcić trochę wolnego czasu. Macie jakiegoś swojego faworyta? Bo ja zdecydowanie tak.




4. Grałam w grę "My brother rabbit" i przepadłam. Świetnie wykonana, pomysłowa i wcale nie taka prosta, jakby się wydawało. Polecam. 



5. Kulinarnie nie było źle, mimo że Wielkanoc spędziłam tylko z moim P. Starałam się jednak i mimo wirusa oraz braku kontaktu z rodziną upiec i ugotować coś dla nas dwojga. Upiekłam więc sernik i ciastka czekoladowe, zrobiłam barszcz biały z kiełbasą, sałatkę jarzynową i faszerowane jajka. 




6. Upiekłam dużo później ciasto jabłkowe.

7. Byłam dwa razy na spacerze.



8. Kosmetycznie: nakładałam różne maseczki, wypróbowałam nowy krem.



Cały czas jednak nie mogę wrócić do treningów i odstawienia cukru. Nie mam siły ćwiczyć, nie mam motywacji i silnej woli jak kiedyś. Również hobbystycznie w tym miesiącu nie zrobiłam nic. Zero rysunku i szydełkowania. Jeśli chodzi o podróże to z uwagi na obecnie panującą sytuację nie udało się pojechać nigdzie. Inne sprawy również kuleją i nie wiem kiedy się za nie wezmę. 
Mam nadzieję, że u Was w kwietniu było znacznie ciekawiej. Dajcie znać jeśli macie ochotę.

1 komentarz:

  1. Też tak samo lipnie. Widać, takie czasy :]
    Książki tylko w wersjach audio i to raczej nie jakieś skomplikowane historie.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia