sobota, 30 maja 2020

Aktywny urlop

Witam
Z moim pisaniem bloga idzie jak po grudzie, nie jestem systematyczna więc i wpisy pojawiają się rzadko. Chciałabym minimum 4 posty miesięcznie wstawiać, ale zawsze gdzieś ten czas mi umyka. 

Co ostatnio u mnie? Dużo zmian, niekoniecznie dobrych, chociaż czas pokaże swoje. Od poniedziałku zaczynam pracować po 12h dziennie, ale za to co dwa, trzy dni mam wolne, też tyle samo. Zobaczymy czy dam radę wytrwać tyle czasu w pracy w temperaturze 5 stopni. Boję się, że mogę być zmęczona tak bardzo po tych dwóch, trzech dniach, że nie będę miała czasu na małe przyjemności, tj czytanie książki, oglądanie filmu czy serialu czy po prostu spacer. 

W tym tygodniu miałam też mały urlop, który nadrabiałam aktywnie czyli spacerami prawie każdego dnia. Sporo się nachodziłam, zaliczyłam opaleniznę ramion, że do tej pory skóra piecze niemiłosiernie, oglądałam zachody słońca. Byłam chyba we wszystkich lasach jakie w moim mieście istnieją, o ile można je nazwać lasami, bo do polskich im bardzo daleko. Byłam też nad rzeką, gdzie mój P. zaliczył wpadkę w błocie po same kostki. Starałam się wysypiać i nie chodzić do łóżka nad samym ranem. Oczywiście to co planowałam zrobić podczas urlopu szlag trafił. Nie wiem czy też tak macie, że obiecujecie sobie zrobić mnóstwo rzeczy, a potem okazuje się ze wolne minęło a tak naprawdę nie zrobiliśmy nic. Pewnie znajdą się osoby, które ambitnie realizują swe cele bez względu na wszystko, ja jednak należę do grupy leniuchów i to co wymaga większego wysiłku zostawiam na jutro. Tak więc urlop zleciał, ja oprócz aktywnego odpoczynku nie zrobiłam nic. No cóż, do nikogo nie mogę mieć pretensji :)
A teraz kilka fotek z tygodniowych wypraw po okolicy. 






























2 komentarze:

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia