Witam w Nowym Roku!!! Jak spędziliście Sylwestra? U mnie jak zawsze od paru lat
w domu z moim P. W tym roku jednak nie ubierałam się specjalnie, nie robiłam
makijażu. Przywitałam Nowy Rok w dresie. Żeby jednak ten wieczór nie został
zmarnowany przygotowałam trochę przekąsek, a mianowicie: koreczki z serem brie,
winogronem i orzechami włoskimi, kanapki z słonych krakersów z serkiem
Philadelphia i wędzonym łososiem, oraz z serkiem i żurawiną. Zrobiłam też
sałatkę z marynowanych pieczarek, kupiłam chipsy, orzeszki i żelki. No i nie
mogłam zapomnieć o szampanie. Wieczór zleciał mi bardzo szybko, ale nawet udało
mi się kilka piosenek przetańczyć. Po północy odpaliliśmy z P. sztuczne ognie,
tylko że zapomnieliśmy o czujniku ognia i w środku nocy zaczął niemiłosiernie
wyć. Udało się go jednak jakoś wyłączyć, bo nie chciałabym by w Sylwestra do
moich drzwi zapukali strażacy. Trochę pograliśmy też w grę komputerową i około 3
poszłam spać.
Długo mnie nie było na blogu, ale smutne sprawy rodzinne nie nastrajały mnie
pozytywnie. To nie był dobry rok. Odeszło wiele osób z mojej rodziny, doszły
kłopoty z opieką nad 90-letnią babcią, sprawy z wynajmem mieszkania, odejście
moich najlepszych koleżanek z pracy... jeszcze raz napiszę, to nie był dobry rok.
Nie chcę go nawet podsumowywać, bo nie wydarzyło się nic dobrego czym mogłabym
się pochwalić. Obiecałam sobie jednak że 2021 wykorzystam na maksa. Wiem że
obecna sytuacja na świecie nie ułatwia tego zadania, ale chce ze swojej strony
zrobić wszystko by mieć jak najlepsze wspomnienia kiedy będzie się kończył.
1 styczeń 2021
Obudziłam się po 10 i moja pierwsza myśl w głowie byłą taka, że
czas zacząć od nowa wyzwanie 52 książki w rok. I w tym roku zamierzam je
ukończyć. Pierwszą książką, a raczej ebookiem (bo w bibliotece na razie nie mogę
wypożyczać), którą zaczęłam czytać jest "Kasztanowy Ludzik" Sorena Sveistrupa.
Przeczytałam tego dnia ponad 10% i muszę powiedzieć że nie jest zła. Wszyscy na
Instagramie ją tak zachwalali, więc i ja postanowiłam sprawdzić o czym jest ta
książka.
Po śniadaniu chciałam wybrać się na spacer noworoczny ale bardzo się rozpadało.
Wypiliśmy więc kawę z P. i kończyliśmy jeść jeszcze świąteczne ciasta.
Obejrzałam trochę Sylwestra z Polsatem na YT, ale stwierdziłam że to już nie moja
bajka i nie bawi mnie oglądanie Dody, Szpaka czy Wiśniewskiego w tv. Po godzinie
wyszło słońce, więc zmusiłam mojego P. na spacer. Myślę że nie żałuje. Ja na
pewno nie, bo udało się zobaczyć piękną tęczę, poodychać świeżym powietrzem, a
nawet trochę pobiegać. Myśleliśmy, że zobaczymy ładne dekoracje świąteczne przed
domami Anglików, ale niestety bardzo mało ich było. Może w innych rejonach
Anglicy bardziej zadbali o nastrój, ale w moich niestety bardzo słabo. Po
spacerku pograliśmy w grę komputerową z Alawara "Pociąg obłędu" i zeszło nam tak do
późnego wieczora. Chwilę jeszcze poczytałam na czytniku i dzień zleciał w sumie
na luzie. Najbardziej cieszę się, że w końcu po dłuższej przerwie wyszłam z
domu.
2 styczeń 2021
Dziś nie będzie wiele do pisania, bo na 18 idę na nockę do pracy.
Koniec laby. Pocieszam się tylko tym, że nie będzie mojej szefowej, która trzyma
nas twardą ręką. Przy wodzie z cytryną i miodem czytałam w łóżku kasztanowego
ludzika. Przeczytałam już 1/4 ebooka, więc jestem z siebie zadowolona. Do końca
tygodnia chcę skończyć. A w tym miesiącu mam w planie ukończyć minimum 4 książki. Czas
jednak pokaże na ile silna jest moja motywacja.
Nałożyłam też dziś na twarz maseczkę z Perfecty z wit, C usuwającą oznaki
zmęczenia. W tym roku planuję również skupić się na lepszej pięlegnacji mojej
skóry. W czasie pisania posta usłyszałam okrzyk P. że za oknem sypie śnieg.
Musiałam więc to uwiecznić, bo u nas to rzadkość. Nawet sąsiadki z naprzeciwka
wyszły filmować, więc nie tylko ja cieszyłam się z tego powodu. Niestety po
kilku minutach po śniegu ani śladu.
Post piszę na szybko, bo już mnie czas goni a jeszcze muszę zrobić obiad przed pracą. Lecę więc do kuchni bo mam tylko godzinkę czasu. W planie mam zrobić naleśniki z cukinią i serem gorgonzola.
Obiecałam sobie też że będę dokumentować moje dni, bo tylko w ten sposób chociaż trochę się motywuję do działania. Ok do następnego.
Jeszcze raz Szczęsliwego Nowego Roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz