niedziela, 24 lutego 2019

Sześć lat później

Weekend, weekend i koniec weekendu. Czas wrócić do szarej rzeczywistości, do ciężkiej pracy i zmęczenia fizycznego. Ten tydzień mam na drugą zmianę, czyli zaczynam o 14.00. Niby fajnie bo można dłużej pospać, ale wracam do domu o 23.00 więc niewiele można w domu zrobić. Zwłaszcza jeśli nie jest się rannym ptaszkiem i wstaje się po 10 rano. 
Niedziela minęła mi na zakupach i powtórnym spacerze. Tym razem jednak założyłam wiosenną kurtkę, bo było równie ciepło jak wczoraj i większość ludzi schowała już swe ciepłe kurtki na dnie szafy. Mam nadzieję, że już zima nie wróci. Fotek na spacerze nie robiłam tym razem, bo spacerowaliśmy średnio malowniczymi ulicami naszego miasta. Obiad był jeszcze z wczoraj, a P. kupił sobie pierogi, więc obyło się bez gotowania. Wieczorem jak zwykle był czas na książkę, i nawet P. zmusił się do czytania razem ze mną. Uprałam też kołnierz swojej kurtki, wyczyściłam buty i wyprałam gąbki do makijażu. 
Jeśli chodzi o książki do tej pory udało mi się przeczytać 5 z 52 książek w tym roku. Myślę, że większość z Was zna to wyzwanie czytelnicze. Ostatnią pozycją na moim koncie jest książka Harlena Cobena "Sześć lat później". Lubię tego autora i tym razem również nie zawiodłam się, czytając jego thriller. Trzyma w napięciu do samego końca. Teraz czyta ją mój P. i jemu również się podoba. 


O czym jest tak książka?

Sześć lat temu Jake patrzył, jak miłość jego życia bierze ślub z innym mężczyzną. Gdy przypadkiem natrafia na nekrolog męża Natalii, czuje się zwolniony z obietnicy nienawiązywania kontaktu. Na pogrzebie czeka go niespodzianka... Pogrążona w żałobie wdowa to nie Natalie, a zupełnie inna kobieta. Co więcej – była żoną Todda od ponad dziesięciu lat. Kim zatem była Natalie? I czy w ogóle istniała? Dlaczego wszystko, w co dotąd wierzył, okazało się fikcją?
SZEŚĆ LAT PÓŹNIEJ jest najlepiej sprzedającą się w USA powieścią ze wszystkich napisanych przez Harlana Cobena. Trwają też przygotowania do jej ekranizacji z Hugh Jackmanem w roli głównej (opis ze strony Lubimyczytać.pl)

Wg czytelników nie jest to jego najlepsza książka, ale mnie się podobała i szczerze ją polecam. Do pierwszej połowy chciałam czytać więcej i więcej, od drugiej połowy wiedziałam już co mniej więcej się wydarzy i dlaczego. Może dlatego, że trochę jest przewidywalna nie wszystkim się ona tak podobała. 
Wczoraj wypożyczyłam z biblioteki kolejny jego thriller, mam nadzieję, że również mnie wciągnie w czeluści swojej fabuły.
Miłego tygodnia :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia