wtorek, 24 września 2019

Drugi dzień diety, zachód słońca i blog, który polecam

Dziś drugi dzień trzymania diety. Udało się znów nie podjadać nic słodkiego. Starałam się trzymać ściśle mojej diety, jedynie obiad zmieniłam, bo początkowo miałam zaplanowany inny. Myślę jednak, że aż tak nie był kaloryczny, bo zamieniłam makaron biały na razowy i zjadłam go ciut mniej. Trochę jestem jednak zła na siebie, bo zbyt późno dziś wstałam, wstyd przyznać się o której. Przez to wszystko przesunęło mi się w czasie i dzień zleciał głównie na gotowaniu, zakupach spożywczych i lekkim ogarnianiu kuchni. Jutro wracam do pracy, na zmianę popołudniową, więc niewiele uda mi się zrobić, chyba że wstanę dosyć wcześnie. Jednak znając mnie raczej się to nie wydarzy :D
Co do treningu też nie jestem zadowolona, drugi dzień zawaliłam. Poćwiczyłam ciut więcej niż wczoraj, bo wyszło jakieś pół godziny i to z przerwami na złapanie oddechu. Do tego ostrogi w pięcie dawały się we znaki. Jednak i tak mogę sobie pogratulować, bo w kuchni leży apetyczny sernik, a ja jego nie ruszyłam. W sklepie również odmówiłam kupna ciast, bo akurat były przecenione. 
Moje dzisiejsze menu:

ŚNIADANIE: pasta jajeczna z rzodkiewką i szczypiorkiem


Tym razem nie byłam głodna, może wczoraj to było jednak niewyspanie.

DRUGIE ŚNIADANIE: koktajl korzenny z maślanką, jabłkiem, bananem i szpinakiem


Uwielbiam korzenne zapachy i smaki. Koktajl idealnie wpasowuje się w jesienne klimaty za sprawą zapachu cynamonu, imbiru i goździków. No coś pięknego, możecie mnie zamknąć w szafie z takimi przyprawami i będę szczęśliwa :D Zdjęcie coś nie wyszło mi ostre, no ale aparatem telefonicznym nie zawsze udaje mi się uchwycić ostrość.

OBIAD: makaron z klopsikami w sosie pieczarkowo-porowym


Obiadek bardzo dobry i nieraz jeszcze zrobię. Wszystkie przepisy pochodzą z blogów od WAS
Z podwieczorka zrezygnowałam na rzecz bardziej kalorycznego obiadu.

KOLACJA: sałatka z brokułem i fetą



Zdecydowanie zdjęcia w świetle lampy domowej wychodzą źle i nie umiem ich ładnie obrobić. 

Późne wstanie z łóżka miało dziś jednak swoje plusy. Robiąc wieczorne zakupy moim oczom ukazał się przepiękny zachód słońca. Niebo było tak ognisto pomarańczowe, że aż żal że nie miałam ze sobą aparatu cyfrowego. Uchwyciłam co nieco telefonem komórkowym, i mimo że ciut podrasowałam fotkę niebo miało taki kolor. 






 
Na koniec chciałabym Wam jeszcze pokazać pewien blog, którym zachwycam się od kilku dni. Mimo, że dziewczyna jest bardzo młoda to to, co ona wyczynia ze swoimi fotkami to jakaś magia. Poza tym podoba mi się estetyka bloga, jej styl i jej dojrzałość oraz to jak szybko rozwija się ta osóbka. 
Tak więc zapraszam, zwłaszcza tych którzy interesują się fotografią na bloga:

http://www.adazet.pl/

 UPDATE 1001 marzeń:
Zrobię 1001 nowych potraw, których nie robiłam 5/1001 makaron z klopsikami w sosie pieczarkowo-porowym
* Zrobię 1001 nowych koktajli, smoothie - 6/1001 koktajl korzenny z jabłkiem, bananem i szpinakiem
* Zrobię 1001 różnych sałatek: 4/1001 sałatka z brokułem, fetą, kukurydzą i fasolą czerwoną
* Zrobię 1001 różnych śniadań: 3/1001 pasta jajeczna z rzodkiewką i szczypiorkiem
* Zrobię potrawę z mięsa na 1001 różnych sposobów. 4/1001 makaron z klopsikami w sosie pieczarkowo-porowym
* Obejrzę 1001 zachodów słońca i zrobię piękne zdjęcie. 1/1001
* Wypić 1001 razy rumianek kiedy mam kłopoty ze snem. 4/1001

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia