poniedziałek, 23 września 2019

Pierwszy dzień diety i spacer w deszczu

Czy jest ktoś, kto lubi poniedziałki? Ja nie, no chyba że mam wolne jak dziś. W sumie dzień zleciał bardzo szybko, głównie na kucharzeniu i robieniu nowych przepisów fit. Tak, fit bo od dziś postanowiłam znów zadbać o swoją sylwetkę. Jak obiecałam sobie wcześniej, kończę z wielką ilością słodyczy, siedzeniem non stop na kanapie i objadanie się niezdrowymi kaloriami. Dwa dni wcześniej wyszukałam ile powinnam jeść przy swoim wzroście, mianowicie 164 cm. Moja obecna waga wynosi 71 kg (masakra) a powinna 57 kg. To aż 14 kg do zrzucenia. Chyba taką wagę miałam jeszcze w czasach liceum. Dwa lata temu udało mi się dojść do 65 kg. Jednak to było dwa lata temu, byłam młodsza, zdrowsza, mniej spracowana fizycznie i jeszcze aż tak mi nic nie dolegało jak obecnie. No ale czas zaryzykować, spiąć pośladki i próbować dopiąć swego celu. Nie wiem jak długo wytrzymam przy moim słomianym zapale, zwłaszcza jeśli chodzi o trzymanie się ściśle diety 1800 kcal. Na pewno będę starała się jeść zdrowo i gotować potrawy jak najmniej kaloryczne.
Dziś był pierwszy dzień mojej diety. Udało się wytrwać, chociaż nie powiem czasami chodziłam głodna, a jak głodna to i bez sił. No ale spałam też tylko 3 godzinki, więc ilekroć zawsze jestem niewyspana to ssie mnie w żołądku. Oto moje menu:

ŚNIADANIE: Jajko z warzywnymi kanapkami


Powiem Wam, że smakowo śniadanie ok, ale byłam tak głodna po nim szybko, że czułam się słabo. Być może organizm przyzwyczaił się też do sycących owsianek, a być może to jak pisałam wyżej niedospanie.

II ŚNIADANIE: Koktajl bananowy z masłem orzechowym i szpinakiem



Koktajl bardzo dobry, na pewno jeszcze nieraz go zrobię.
Niestety po nim postanowiłam się zdrzemnąć z godzinkę, z czego z godzinki zrobiły się dwie i obiad zjadłam po 18-tej.

OBIAD: Kurczak z kaszą pęczak po meksykańsku.


Średnio przepadam za takim połączeniem, ale tym razem nawet mi posmakowało. Obiad może nie był bardzo sycący, ale na jakiś czas zaspokoiłam głód.

Po obiedzie około godz 19 postanowiłam się wybrać z moim P. na krótki spacer po centrum mego miasta. Mimo ulewnego deszczu kontynuowaliśmy nasz wypad po okolicy. Przy okazji natrafiliśmy na grupkę ludzi puszczających chińskie lampiony. Niestety po uniesieniu się w górę, od razu się spaliły. 











Po spacerze zjadłam baaardzo późny PODWIECZOREK: serek wiejski z jabłkiem, orzechami włoskimi i cynamonem. Takie potrawy to ja mogę jeść nałogowo i codziennie. Im więcej owoców, orzechów, słodkiego tym lepiej. Może nie wygląda ten serek reprezentatywnie, ale smakował mi całkiem, całkiem.





Po podwieczorku postanowiłam wziąć się za trening. Chciałam ćwiczyć z Agatą Zając, akurat na jej blogu jest 14 dniowe wyzwanie fitnessowe, z dostępną dietą, treningami i kalendarzem, jednak jestem na siebie zła, bo nie dotrwałam do końca. Wytrzymałam 15 minut, bo kręciło mi się w głowie a serce waliło jak oszalałe. Nie wiem czy to brak kondycji, czy brak witamin, a konkretnie żelaza, bo mam go bardzo dużo poniżej normy. A może też i niedposanie. Chwilę też poskakałam na skakance. No ale i tak ważne, że wytrzymałam cały dzień nie podjadając nic słodkiego i trochę ruszyłam tyłek z kanapy. Mam nadzieję, że jutro będzie dużo lepiej.

KOLACJA: sałatka z mozarellą


Ktoś z Was też się odchudza? Albo trenuje? Może macie sprawdzone przepisy na dietę 1800 kcal?

UPDATE 1001 marzeń:
* Zrobię 1001 nowych potraw, których nie robiłam. 4/1001 kurczak z kaszą pęczak po meksykańsku
* Zrobię 1001 nowych koktajli, smoothie. - 5/1001 koktajl bananowy z masłem orzechowym
* Zrobię 1001 różnych sałatek. 3/1001 sałatka z rukolą, pestkami dyni, mozarellą, oliwkami i pomidorem
* Zrobię 1001 różnych śniadań. - 2/1001 jajko z kanapkami warzywnymi (pomidor, sałata, szczypiorek, oregano)
* Zrobię potrawę z mięsa na 1001 różnych sposobów- 3/1001 kurczak po meksykańsku (z papryką, cebulą, kukurydzą, czerwoną fasolą i pomidorami w puszce)
* Wypić 1001 razy rumianek kiedy mam kłopoty ze snem. 3/1001
* 1001 razy pójdę na spacer min 30 minut.- 5/1001
* Pójdę na spacer w ulewnym deszczu - spełnione

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia