piątek, 3 września 2021

Wrześniowy powrót

 Hejka!!!

Dawno mnie tu nie było. Straciłam motywację do pisania bloga, ale mam nadzieję że wrócę. Dla samej siebie, bo czasami lubię wrócić i powspominać co się u mnie działo w poprzednich latach. Pomyślałam, że będę na bieżąco dokumentować swoje codzienne życie, chociaż wiem że nie zawsze na to będę miała czas i chęci. W tej chwili jestem na ponad tygodniowym urlopie, który musiałam wykorzystać do końca września.

Nie będę pisać co się działo kiedy mnie nie było. Wspomnę tylko że pokochałam na nowo książki i sporo w sierpniu nadrobiłam. Byłam też na wycieczce w przepięknym mieście Anglii, a mianowicie w Cambridge. Może parę zdjęć uda mi się któregoś dnia wstawić, bo zakochałam się w architekturze tego miasta. 

Rzeczy złych nie będę pisać, ale trochę też ich się wydarzyło. 

Skupmy się jednak na dniu dzisiejszym. Postanowiłam, że czas skreślać punkty z listy moich marzeń i celów, chociaż nie jest ona jeszcze dokończona. Z każdej zakładki staram się teraz każdego dnia coś wykonywać by zbliżać się do zmniejszania ich ilości. 

1. Książkowo: kończę 14 książkę w tym roku pt. "Odmęt" Jacka Łukawskiego. Zostało mi 15% do końca, nie wiem czy dziś skończę ale jutro na pewno. 

 


 

2. Filmowo - obejrzałam dwa ostatnie odcinki polskiego serialu Rojst. Świetny jest, polecam.

3. Fotograficznie - wgrałam 10 zdjęć z dawnej podróży do Newark na stronę o nazwie Garnek. 

4. Sportowo: zaczęłam dziś wyzwanie z przysiadami. Znalazłam w necie grafikę, ile każdego dnia powinnam ich wykonać. Brak kondycji jednak robi swoje i na razie wykonuję wyzwanie te ciut łatwiejsze a i to już miałam kłopoty by wykonać 20 przysiadów. Póki co jednak pierwszy dzień za mną. Będzie ciężko :P



5.  Kulinarnie: dziś nie bardzo mogłam się spełnić w tej dziedzinie, bo obiad miałam z wczoraj. Nie wychodziłam też nigdzie, więc nie mogłam kupić żadnych składników czy wypróbować jakieś nowości. Znalazłam jednak punkt o winach, a ponieważ mam w domu kilka starych i kurzących się w kącie win, postanowiłam wypróbować jedno z nich i wypiłam lampkę wina Blossom Hill. Makrama, która jest na zdjęciu jest mojej roboty. Ale o tym innym razem.

 


 6. Podróżniczo - niestety nic, ale może na wolnym podjadę gdzieś blisko, o ile pogoda pozwoli.

7. Inne: posprzątałam skrzynki pocztowe i wyrzuciłam do kosza niepotrzebne e-maile.

8. Rozrywka: Obejrzałam z moim P. dobranockę z dzieciństwa: czyli drugi odcinek Bolka i Lolka "Yeti" Bo czemu nie? Czasem warto znów być dzieckiem.

9. Duchowo, domowo, rodzinnie: czytałam wspólnie z moim P. Biblię - o stworzeniu świata, Adamie i Ewie, oraz o potopie i Arce. 

10. Naukowo: Obejrzałam na Youtube film o 10 najpiękniejszych miejscach w USA. Moim marzeniem jest zobaczyć kiedyś Las Vegas i kanion. 


 

11. Hobbystycznie: dawno temu zrobiłam na szydełku wszystkie części do pieska w stylu amigurumi. Zostało mi doszyć łapki, ogonek i zrobić nosek. Dziś wypełniłam watą wszystkie łapki. 

12. Muzycznie: padło na wysłuchanie muzycznej nagrody do Złotego Bączka. Na razie odsłuchuję nagrodę za rok 2020, która przypadła polskiej grupie "Kwiat Jabłoni" (bardzo lubię ten zespół) oraz zagranicznej "Avatar" (nie znam). Przesłuchałam na razie jeden utwór naszych rodaków pt. "Niemożliwe". Spodobał mi się. 

 


 13. Językowo - zrobiłam dwie lekcje w Duolingo z zaimków dzierżawczych.

14. Finansowo: klikałam swoje aplikacje w telefonie, i niedługo będę wypłacać. Zalogowałam się też na stronę councilu by podbić dom, niestety w tym tygodniu nie ma dla nas żadnej oferty.

15. Urodowo: niewiele, wypiłam zieloną herbatę i nałożyłam kwas hialuronowy na twarz i szyję. 

16. Gry komputerowe: trochę pograłam w Garden Escape na telefonie. 

Z rzeczy, których nie ma na liście rozmawiałam dużo z mamą i siostrą przez telefon. W najbliższym czasie, może jutro zamierzam kupić nowy ciśnieniomierz, bo poprzedni zalała bateria. Tylko nie mogę się zdecydować który wybrać, ale na pewno raczej w formie rękawa niż nadgarstkowego. I prawdopodobnie z firmy Omron. 

Wyczesałam też dziś mojego króliczka, bo gubi futerko na potęgę i wszędzie fruwają jego kłaczki. Nie wspominając o tym jak wygląda granatowa wykładzina. 

Nudny dzień, czyli jak co dzień :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia